Brzeziny
Dawno nic nie pojawiło się na blogu, aż wstyd. Tak się jednak stało, że malutki człowieczek zdominował nasz świat i trudno czasem o zawieszenie oczka na innym obiekcie. Ale powoli wychodzimy na prostą... W tym roku stanęliśmy przed sporym wyzwaniem wakacyjnym. Nie mogliśmy nigdzie dalej wyjechać, bo malutka bardzo źle znosi zmiany, do czego ma absolutne prawo. Z drugiej strony szkoda starszych dzieciaków, więc padło na wycieczki po szeroko rozumianej okolicy. Celem jednej z wycieczek stały się Brzeziny. Oczywiście, musieliśmy dostosować zwiedzanie do poziomu przedszkolaków i niespełna półtorarocznego dziecka, więc żadne muzeum, wystawa itp. Pierwszy punkt na mapie zwiedzania to kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, którego nie można nie zauważyć wjeżdżając do Brzezin od strony Łodzi. Ale zanim zaczniemy zwiedzanie, chwila dla historii. Legenda mówi, że kiedyś nad Mrożycą, która przepływa przez Brzeziny, stało miasto zwane Krakówkiem, podobno duże i sławne, ale chciwi mieszk