Postanowiliśmy wybrać się na cmentarz ewangelicki, który powstał w XIX w, dziś już nie użytkowany. Cmentarz znajduje się przy ulicy Wojska Polskiego, już prawie na obrzeżach Brzezin. Z daleka widać, że jest zarośnięty i opuszczony. Jednak, gdy stajemy przed bramą, widzimy świeżą kłódkę i ślady usuwania zarośli, a właściwie porządkowania cmentarza. Szkoda, że nie możemy wejść, zwłaszcza, że znajdują się tu groby poległych żołnierzy w I wojnie światowej. To przecież tutaj w okolicy tworzyła się historia. Armia niemiecka chcąc okrążyć Łódź (pod zarządem ros.) sama znalazła się niemal w okrążeniu. To właśnie za przedarcie się w kierunku Brzezin i wyrwanie się z okrążenia Litzmann został uhonorowany w II wojnie światowej. Na jego cześć Łódź nazwano Litzmannstadt. Zostaje nam wybrać się po prostu na spacer okolicznymi ścieżkami. Widzimy, że cmentarz otoczony jest grubym murem, w którym zauważamy wyrwy. Początkowo myśleliśmy, że to efekt upływu czasu, ale doczytaliśmy, że to